Planując wizytę w Łodzi przejrzałam blogi dziewczyn z tego miasta i czytając ich recenzje, wpisy uznałam Zbożową, jako obowiązkowe miejsce do odwiedzenia. Po długim spacerze ulicami Łodzi doszliśmy na Piotrkowską, a stamtąd skręciliśmy w Roosevelta i przeskakując pomiędzy kałużami w remontowanej drodze, dotarliśmy do Zbożowej.
Wnętrze bardzo mi się spodobało - większość wystroju w bieli, do tego żółte akcenty. Restauracja jest dość mała, stąd niewiele stolików. W środku nie było pusto, a stolik dla nas i tak się znalazła, więc nie można tutaj doszukiwać się minusów. Jest po prostu kameralnie i klimatycznie. Szybko przeszłam jednak do sedna i wpatrując się w ścianę zaczęłam myśleć o tym co zamówić. Muszę przyznać, że zawsze mam problem z wyborem i zazwyczaj dochodzę do wniosku, że osoba z którą poszłam na obiad, wybrała coś lepszego ;). To była wyjątkowa sytuacja, bo nie żałowałam wyboru. Jako pierwszy, zamówiłam meksykański krem paprykowy z kukurydzą i nachosami. Był smaczny, ale nie pomyślałam, że będzie raczej słodkawy, chociaż oczywiście można się było tego spodziewać. Dodałabym trochę 'kopa' tej zupie odrobiną chili cayenne, żeby było bardziej po mojemu. Zamówiliśmy jeszcze leśny krem grzybowy, był bardzo dobry, ciekawie przyprawiony. Zdjęcia nie są najlepsze, bo po prostu byliśmy bardzo głodni i naprawdę nie chciało mi się robić zdjęć. Zrobiłam cokolwiek tylko z 'blogowej przyzwoitości' ;))
Następnie zamówiliśmy razową tartę z pieczonymi pomidorami, szpinakiem i mozzarellą, która była przepyszna. Super spód, pyszne dodatki, a do tego sałata, która wygląda bardzo niepozornie. Jednak dobrze, że jej spróbowałam, bo była polana pysznym, lekko miodowym dressingiem, więc na talerzu nic nie zostało. Spróbowaliśmy też cieciorki z pomidorami, kaparami i natką, podaną ze stekiem z kaszy gryczanej i owsianej. To danie mogłoby być lepsze, szczególnie kotlet bardziej wyrazisty, chociaż nie było źle. Zapomniałam wspomnieć, że na początek napiliśmy się bardzo dobrej, zbożowej kawy orkiszowej.
Podsumowując, przy następnej wizycie w Łodzi na pewno tu przyjdę. Bardzo podoba mi się menu, idea zdrowego jedzenia jaka przyświeca tej restauracji i którą ja też staram się stosować. Smacznie, zdrowo i w przystępnych cenach, szczerze polecam :)
Roosevelta 7, Łódź
Jestem z Łodzi, a jeszcze tam nie trafiłam. Dziękuję za info, na pewno odwiedzę ;)
OdpowiedzUsuńwnętrze obłęd!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się wystrój wnętrza ;)
OdpowiedzUsuń