W kolejnym odcinku "Dobre i polskie" przedstawiam The Dumplings. Pierożki świetnie wpisują się w tematykę bloga, więc zapraszam do poczytania i posłuchania :)
Poznałam ich dość niedawno, ale od razu mnie urzekli. Usłyszałam pierwsze dźwięki i od razu wiedziałam, że będę katować ich utwory wiele razy z rzędu. Okazuje się, że jestem bardzo do tyłu, bo u Łukasza Jakóbiaka pojawił się wywiad z nimi już we wrześniu. Przesłuchując kolejne piosenki na youtube zobaczyłam w komentarzach wiele porównań do innych artystów np.: Arctic Monkeys, Meli Koteluk, Brodki, Lany Del Rey, The XX, Sigur Ros. Jednak nie o tym nie miało być. Przede wszystkim zdziwiłam się, że twórcy mają po 16/17 lat, aż człowiek po 20stce zaczyna się czuć staro ;P Niezwykła wrażliwość muzyczna, sporo tekstów po polsku, co bardzo cenię. Tutaj fragment, co piszą sami o sobie: „niepozorna fanka kóz kochająca muzykę równie bardzo, co
jej zdrowo szurnięty kolega poznają się w 2011 roku, gdy ONA prosi go o
akompaniament na konkurs piosenki. ON się zgadza i tak się
zaprzyjaźniają, że po miesiącu prób znajdują wspólny 'muzyczny' język i
postanawiają założyć zespół. ONA - fanka klasycznych brzmień i spokoju.
ON lubiący bas wiercący dziurę w brzuchu i eksperymenty z dziwnymi
dźwiękami.” Wydaje mi się, że te słowa ich najlepiej opisują. Wystąpią w tym roku na Open'er Festival, a już niedługo pojawi się ich płyta :) Ja czekam z niecierpliwością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz i zapraszam do obserwowania :)
Anonimie, proszę podpisz się, chociaż imieniem ;)