Inspirowałam się przepisem z tej książki, jednak sporo zmieniłam. Ravioli wyszło naprawdę dużo, starczyło jeszcze do odgrzania na następny dzień. Właśnie takie ravioli są na zdjęciu wyżej, dzień wcześniej światło było jeszcze gorsze... Ciężko jest mi teraz zrobić jakieś zadowalające zdjęcia. Szaro, buro, często wracam jak już jest ciemno. Nie chcę wpadać dalej w ten malkontencki ton, ale nie jest łatwo ;D Jednak te małe pierożki są pyszne :)
Składniki (6-8 porcji):
farsz:
- 1 kg dyni
- 200 g twarogu półtłustego
- 1 łyżeczka startego imbiru
- 1 średnia cebula
- 1 ząbek czosnku
- 2 łyżki bułki tartej
- sól, pieprz do smaku, bazylia, tymianek, papryka słodka, chili cayenne
- olej rzepakowy
ciasto:
- 600 g mąki tortowej
- 2 szklanki wody
- sól, pieprz, bazylia
Przygotować ciasto: do miski wrzucić 400 g mąki, dodać wodę, tak aby powstało luźne ciasto. Dodać przyprawy i stopniowo dodawać resztę mąki zagniatając. Zostawić ciasto tak, aby odpoczęło. Dynię obrać, pokroić na kawałki. Ułożyć na blaszce, przyprawić. Piec ok. 40 minut w 200 stopniach. Cebulę i czosnek pokroić. Podsmażyć cebulę na oleju rzepakowym, pod koniec dodać czosnek. Do miski wrzucić dynię, cebulę, czosnek, zblendować na dość gładką masę. Dodać twaróg, bułkę tartą, imbir i przyprawy. Ciasto podzielić na części, rozwałkować dwie części bardzo cienko, tak aby powstały podobne prostokąty. Na cieście ułożyć po łyżeczce farszu w odstępach ok. 2 cm od siebie i 2 cm od brzegów. Przykryć drugim kawałkiem ciasta. Palcem poprzyciskać ciasto, które jest pomiędzy farszem. Pokroić w kwadraty. Ugotować, najlepiej na parze.
Ja też ma problem ze zdjęciami w zimie :) Ale Twoje pierożki wyglądają cudnie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moje ulubione! Twoje wyglądają wspaniale!
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie:)
Pozdrawiam:)
Mad,Anna-Maria: Również pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda więc na pewno tak tez smakuję :)
OdpowiedzUsuń